Rok 1974 – zespół ABBA wygrywa Eurowizję, Polska zdobywa trzecie miejsce w Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej w Monachium, a w niewielkim Baborowie w województwie opolskim tworzy się rodzinna pasja lodziarska Szypułów… Moim rodzicom pewnie nawet przez myśl wówczas nie przeszło, że kilka dekad później ta przygoda przekształci ich nazwisko w rozpoznawalną markę.
Jak to się stało? Myślę, że kluczowe było odkrycie, że lody to nie tylko deser. Dla mnie lody to filozofia, sztuka i nieustająca chęć tworzenia czegoś nowego – to one sprawiają, że jestem jednocześnie wizjonerem, twórcą i rzemieślnikiem. A dzięki efektom mojej pracy czuję się trochę jak artysta, który zgarnia wszystko: nagrodę jury i nagrodę publiczności. Każde dobre słowo od klientów cieszy tak samo jak kolejny puchar.


 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
